Święto ulicy Oleandrów? Tak!
- By JR
- In Historia Wspólne działania WYDARZENIA
- With No Comments
- On 12 wrz | '2018
Ulica od południa zapełniała się sąsiadami. Wielkim powodzeniem cieszył się BAZAR MIEJSKI
Nastrój świąteczny wydarzeniu nadał już w południe występ uczniów zaprzyjaźnionego Technikum Kinematograficzno-Komputerowgo im. Krzysztofa Kieslowskiego
Wiatr nieustannie płatał figle z balonami nad sceną
i coraz to układał nowe WY RAZ Y
Liczne warsztaty dla dzieci cieszły się wielką popularnością
Pan Burmistrz odnalazł zdjęcia ze swoją postacią na wystawie zdjęć Z ŻYCIA OLEANDRÓW
Policja czuwała nad bezpieczeństwem imprezy.
Co ich tak zaintrygowało w Ekspozycji sąsiada z Oleandrów?
Zgodnie z zapowiedziami, było wiele atrakcji historycznych: mimowie starej Warszawy
kataryniarz z papugą, (a może z małpką?)
Można było zaciągnąć się do Legionów…
Konkursy z wiedzy historycznej miały odważnych w każdym wieku
Można było własnoręcznie bić pamiątkowe monety:
1918-2018 ŚWIĘTO ul. OLEANDRÓW
Świetny koncert Adama Struga z Zespołem ściągnął na Święto kolejne rzesze gości
„Leśmian i inne wiersze” w wykonanu Zespołu Adama Struga budowały niezapomniany nastrój…
Czy pamiętają Państwo wiersze Bolesława Leśmiania,
choćby ten – „W malinowym chruśniaku”?
W malinowym chruśniaku, przed ciekawych wzrokiem Zapodziani po głowy, przez długie godziny Zrywaliśmy przybyłe tej nocy maliny. Palce miałaś na oślep skrwawione ich sokiem. Bąk złośnik huczał basem, jakby straszył kwiaty, Rdzawe guzy na słońcu wygrzewał liść chory, Złachmaniałych pajęczyn skrzyły się wisiory, I szedł tyłem na grzbiecie jakiś żuk kosmaty. Duszno było od malin, któreś, szepcząc, rwała, A szept nasz tylko wówczas nacichał w ich woni, Gdym wargami wygarniał z podanej mi dłoni Owoce, przepojone wonią twego ciała. I stały się maliny narzędziem pieszczoty Tej pierwszej, tej zdziwionej, która w całym niebie Nie zna innych upojeń, oprócz samej siebie, I chce się wciąż powtarzać dla własnej dziwoty. I nie wiem, jak się stało, w którym okamgnieniu, Żeś dotknęła mi wargą spoconego czoła, Porwałem twoje dłonie — oddałaś w skupieniu, A chruśniak malinowy trwał wciąż dookoła.
Tak, chciałoby się być tutaj znów za rok!